Anna Lissewska - NASTOLATEK.PL

„NASTOLATEK.PL czyli przewodnik po życiu nie tylko dla nastolatków, ich rodziców i pedagogów” – artykuł GRUPY KRWI I KONFLIKT SEROLOGICZNY

Będąc nastolatkiem, raczej nie myśli się o dzieciach, lecz jak dzieci nie mieć, ale problem konfliktu serologicznego, jak wszystko, co zagraża, ciekawi.
Było lub będzie na biologii, inaczej jednak usłyszeć o tym na lekcji o seksie lub przeczytać na Nastolatku, niż wkuć na lekcji.
Konflikt krwi wynika stąd, że nie wszyscy mamy taką samą krew. Część z nas ma w krwi czynnik (antygen) Rh (czyli rodzaj białka na czerwonych krwinkach, które odkryto u małpy rezus), a część nie ma. Ci co mają, to posiadacze krwi Rh(+) (85% ludności), ci co nie mają – Rh(-) (15% ludności). Ci co nie mają, gdy zetkną się z krwią Rh(+), wytwarzają przeciwciała na to białko.
Przy kolejnym kontakcie z krwinkami Rh(+), powstałe wcześniej przeciwciała zaatakują krwinki czerwone w „obcej” krwi, a te w wyniku tego rozpadną się. Dlatego nie można bezkarnie mieszać krwi. Jeśli ktoś jest Rh(-) musi dostawać krew Rh(-). Taką krew można za to dawać wszystkim, bo przeciwciał tam jest za mało, żeby zaszkodziły biorcy. Jednak jest to zbyt rzadka krew, by dawać ją tym z Rh(+). Czyli lepiej mają ci z Rh(+), bo żadnych przeciwciał na to białko nie mają i jak im wpuścić krew Rh(-), zanim jej właściciel wytworzył przeciwciała (jeśli nie miał zainfekowanej swojej krwi krwią z antygenem Rh, to przeciwciał nie ma), to nic się nie stanie.

Oprócz różnicy czynnika krwi, różnimy się także grupami krwi. Są grupy A, B, AB i 0. Krew grupy A posiada na krwinkach białka typu A, więc nie ma na nie przeciwciał w osoczu, ma za to przeciwciała na białka typu B, które mają osoby z grupą B. Ci nie mają za to przeciwciał na swoje białka typu B. Za to mają na A. Więc krwi z grupy A nie można dać komuś z B i na odwrót, bo przeciwciała zaatakują obce białka. Ludzie z grupą AB mają oba rodzaje białek, więc nie mają przeciwciał ani na A ani na B. Są w najlepszej sytuacji, bo mogą przyjąć każdą krew, o ile są Rh(+). Ludzie z grupą 0 Rh(-) mają najgorzej. Mają przeciwciała i na białka typu A i B, oraz mogą mieć na Rh, dlatego nie mogą przyjąć krwi od nikogo, tylko od takich jak oni, czyli 0Rh(-).
W Polsce jest 33% ludzi z grupą krwi 0, 39% z A, 20% z B i 9% z AB.

Każda dziedziczona cecha naszego organizmu, a więc i dotycząca krwi, jest uwarunkowana genami leżącymi w tym samym miejscu na dwóch chromosomach, matczynym i ojcowskim. I za czynnik Rh i za grupę krwi odpowiada para genów (czyli razem dwie pary) – jeden odziedziczony od ojca, na chromosomie pochodzącym z plemnika, drugi od matki, na chromosomie pochodzącym z komórki jajowej – przypominam, że organizm ludzki, powstaje z zygoty, czyli zapłodnionego plemnikiem jaja. Jeśli tata przekazał do zygoty niesprawny gen na czynnik Rh, a mama sprawny gen na czynnik Rh, to ten jeden sprawny gen od matki wystarczy, by dziecko wytwarzało ten czynnik, a więc będzie mieć krew Rh(+), tak jak mama. Jeśli to mama przekaże niesprawny gen Rh, a tata sprawny, dziecko znowu będzie Rh(+), ale jego sytuacja może być dużo gorsza. Wszystko zależy od tego, jakie geny ma mama. Jeśli oprócz niesprawnego genu Rh ma także sprawny gen Rh, wszystko jest w porządku, jej organizm zna czynnik Rh, sam go przecież wytwarza. Gorzej, jeśli ma oba geny niesprawne, czyli jest Rh(-). Wtedy jej organizm oczywiście nie wytwarza czynnika Rh, więc czynnik Rh dziecka uzna za niebezpieczne obce białko i zacznie wytwarzać przeciw niemu przeciwciała.

W przypadku przecieku krwi płodu w czasie ciąży lub porodu do krwioobiegu matki w ilości przekraczającej 0,2 ml, dochodzi do uczulenia matki krwinkami płodowymi. Układ odpornościowy kobiety produkuje wówczas przeciwciała (anty Rh) skierowane przeciw krwinkom płodowym. Proces ten rozwija się w dwóch etapach. W pierwszym kobieta uczula się antygenem Rh i wytwarza pamięć immunologiczną – co oznacza, że teraz już ma broń przeciw kolejnemu wtargnięciu krwinek z czynnikiem Rh. W drugim etapie przeciwciała anty Rh przechodzą przez barierę łożyska do płodu, łączą się z antygenem Rh, co powoduje rozpad krwinek płodu.
Efektem tego jest niedokrwistość (anemia) płodu.
Na szczęście bardzo rzadko bywa tak, że oba etapy zachodzą podczas jednej ciąży, ale nawet jeżeli się zdarzy, to nasilenie tzw. choroby hemolitycznej płodu w trakcie pierwszej ciąży jest nieznaczne.
Do przecieku krwi płodu do krwi ciężarnej w większej ilości (przekraczającej 0,2 ml) dochodzi najczęściej podczas porodu, poronienia (samoistnego lub aborcji), odklejenia się łożyska, zabiegów wewnątrzmacicznych, wykonywanych w celach diagnostycznych lub leczniczych, a także pod koniec ciąży, krótko przed porodem. Także jeśli przed ciążą doszło do przetoczenia krwi niezgodnej grupowo lub kobieta była narkomanką i używała wspólnych igieł i strzykawek, doszło wtedy do wytworzenia pamięci immunologicznej i płód zagrożony jest już podczas pierwszej ciąży tej kobiety.
O ile kobieta bez wytworzonej wcześniej pamięci immunologicznej najpierw na krew dziecka reaguje wytworzeniem przeciwciał, które nie przechodzą przez łożysko i dopiero 1,5 do 6 miesięcy później produkuje inne – niekompletne przeciwciała, które mogą przechodzić przez barierę łożyskową, o tyle kobieta, która przed tą ciążą zetknęła się czynnikiem Rh (np. w wyniku poprzedniej ciąży), od razu, pod wpływem nawet małych przecieków płodowo-matczynych, wytwarza już zagrażające płodowi przeciwciała. Przenikanie ich nasila się po 16 – 18 tygodniach ciąży, a największe jest w III trymestrze, dlatego każdą ciążę konfliktową powinno zakończyć się w 37 – 38 tygodniu jej trwania.

Na czym polega choroba hemolityczna?
W procesie rozpadu (pod wpływem przeciwciał anty Rh) czerwonych krwinek u płodu, powstaje tzw. bilirubina (to co zabarwia kał na brązowo), oraz uwalniana jest cząsteczka tlenku węgla, która łączy się z hemoglobiną zdrowych jeszcze krwinek, co obniża ich zdolność do transportu tlenu i powoduje zatrucie organizmu płodu tlenkiem węgla. Choroba ta najczęściej wywołuje obrzęk uogólniony płodu, spowodowany rozpadem ogromnej ilości krwinek czerwonych, prowadzącą w konsekwencji do ciężkiej niedokrwistości. Powstają liczne ogniska tworzenia krwinek poza szpikiem – w wątrobie i innych narządach. Powoduje to powiększenie wątroby i upośledzenie jej funkcji, przede wszystkim produkcji albumin (białek) i czynników krzepnięcia. Prowadzi to do niewydolności krążenia, zbyt małej ilości albumin i zwiększonej przepuszczalności naczyń krwionośnych, co powoduje „gromadzenie się wody” w otrzewnej, opłucnej, osierdziu i tkankach miękkich płodu. W efekcie dochodzi do ciężkiego niedotlenienia ośrodkowego układu nerwowego i w rezultacie do wewnątrzmacicznej śmierci płodu.

Dlatego, jeśli przyszła matka ma krew Rh(-), powinno się, bez względu na to, czy jest to jej pierwsza ciąża czy nie, sprawdzić, czy w jej krwi znajdują się już przeciwciała. Nawet jeśli wynik badania jest ujemny, powinno się je powtórzyć na przełomie II i III trymestru ciąży, oraz tuż przed porodem.
Dodatni wynik badania w I trymestrze mówi o obecności przeciwciał z czasów poprzedniej ciąży. Pojawienie się przeciwciał w kolejnych badaniach lub wzrost ich ilości świadczy o tym, że płód ma grupę Rh(+). Wymaga to powtarzania badań co 4 do 6 tygodni. Wówczas dokładnie obserwuje się płód (robi się badania USG), by kontrolować przebieg choroby hemolitycznej i w odpowiednim momencie interweniować.
Jeśli sytuacja wydaje się niebezpieczna, robi się specjalistyczne badania płynu owodniowego, lub bardziej precyzyjne, ale zarazem bardziej niebezpieczne badanie próbki krwi płodu pobranej z pępowiny. Badaniem tym można określić morfologię płodu, a więc ewentualny stopień anemii spowodowany konfliktem serologicznym.
W przypadku stwierdzenia ciężkiej niedokrwistości lub obrzęku uogólnionego płodu, co 10 do 14 dni przetacza mu się wewnątrz macicy krew. Takie zabiegi wykonuje się kilka razy, do czasu osiągnięcia przez płód dojrzałości, co następuje około 35 tygodnia ciąży i wówczas należy wywołać poród naturalny lub cięciem cesarskim (nie jest prawdą, że konflikt serologiczny jest wskazaniem do cięcia cesarskiego).
Zagrożenie to można znacznie ograniczyć podając ciężarnej kobiecie immunoglobulinę, która wiąże się z antygenem Rh krwinek płodu, eliminuje je z krążenia matki, dzięki czemu nie tworzy się pamięć immunologiczna.
Skuteczność takiej profilaktyki wobec kobiet zagrożonych konfliktem, a będącym po poronieniu sztucznym albo samoistnym, lub po co najmniej jednym porodzie, szacowana jest na 96-98%. Problemem może być fakt, że gdy poda się ciężarnym surowicę (czyli przeciwciała) przeciw ich przeciwciałom przeciw Rh, to zawarte w tej surowicy różne inne białka mogą uczulić kobietę i nie będzie już co prawda miała anty Rh ale zacznie robić różne inne przeciwciała, czasem także niebezpieczne dla płodu.
Medycyna robi co może dla par, w których kobieta ma krew Rh(-), a mężczyzna Rh(+), zwłaszcza tych, którzy chcą mieć więcej niż jedno dziecko. Jednak zawsze jest to obarczone ryzykiem. W obecnych czasach uwaga o tym, iż możemy być pewni, że unikniemy problemu jedynie wybierając partnera z odpowiednią krwią, budzi oburzenie. Przypomina epokę błękitnej krwi czy nazizmu. Ale mimo zrozumienia potrzeby posiadania dziecka z ukochaną osobą, ryzyko tragedii, do której to czasem prowadzi i poczucie winy, jakie się wtedy przeżywa są nieuniknione - mimo braku wpływu na przebieg ciąży i porodu w przypadku takiego konfliktu, nikt nas nie zwolni z odpowiedzialności za naszą decyzję.