Anna Lissewska - komentarze w artykułach

Miłość uzależnia

Magdalena Jankowska/Elle

I dobrze! Bez tego nie ma mowy o prawdziwym uczuciu. Warto się odważyć, dać się ponieść, bo tylko wtedy możesz spotkać mężczyznę swojego życia.

ELLE Zakochałam się. Trudno mi się skupić na pracy, ręka sama wędruje do komórki: czy dzwonił? Powinnam się leczyć?

ANNA LISSEWSKA W żadnym razie, jeśli zna go pani trzy miesiące. Jeśli trzy lata, są powody do niepokoju. Trzeba zadać sobie pytanie, czy to przeszkadza mi żyć? Krzywdzę kogoś? Największy błąd, jaki dzisiaj robimy, to wmawianie sobie, że problemem jest przeżywanie cierpienia. Utrata wolności, niepewność, ból są wpisane w miłość.

ELLE Znajomi często nam mówią: „Jak możesz pozwalać, żeby cię ograniczał? Za dużo o nim myślisz, chyba jesteś uzależniona…”.

A.L. Innymi słowy mówią: „Nie kochaj go za mocno. Angażuj się tylko troszeczkę”. Nie można kochać i być niezależnym. Drugi człowiek zawsze nakłada na nas ograniczenia: nie lubi tego co my, inaczej się czuje, ma inne plany. Można robić swoje, nie licząc się z drugą osobą. Wycofać się. Wtedy nie ma zależności i nie ma miłości.

ELLE Ale jest ekscytacja, namiętność. Krótki, ale może intensywny związek.

A.L. To jest napawanie się stanem zakochania. Nic razem nie budujemy. Gdy pojawia się niepewność, cierpienie, przejmowanie się drugim człowiekiem, uczucia, które wiążą, związek się kończy.

ELLE Mnóstwo ludzi dziś tak robi.

A.L. Dlatego mówi się o kulturze narcystycznej. Narcyz to człowiek, który czci własną niezależność. Każdą zależność uważa za uzależnienie, szkodliwy nałóg, z którego chce się wyrwać na absolutną wolność.

ELLE Która jest złudzeniem?

A.L. Tak. Jeśli ktoś próbuje być wolny od więzi z innymi ludźmi, czuje pustkę. Próbuje ją zapełnić ekscytującymi przeżyciami. Seksem, hazardem, skokami na linach albo narkotykami - byle nie czuć tej pustki. Narcyz ucieka przed zależnością, a wpada w uzależnienie. „Wolni mężczyźni” są często uzależnieni od alkoholu czy trawki, „niezależne kobiety” - od słodyczy czy zakupów.

ELLE Czy to naprawdę są uzależnienia?

A.L. Uzależnienie poznajemy nie po tym, że się dużo pije czy wściekle wysyła SMS-y. Nie chodzi o to, jak dużo czy jak często, tylko po co? Nałogowiec pije, uprawia seks albo gapi się w ekran, żeby przed czymś uciec, czegoś nie czuć. Nałóg przynosi mu ulgę.

ELLE To naturalne, że poszukujemy ulgi?

A.L. Oczywiście, czasem uciekamy. Ktoś wyrzucony z pracy albo porzucony przez ukochaną pije na umór, bo ucieka przed poczuciem: „Jestem do niczego”. Jeśli to staje się jego stałym sposobem na ból czy lęk, jest uzależniony. Ktoś inny będzie latami pracował jak opętany, by nie odpowiadać na pytanie: „Dlaczego nie mam życia prywatnego?”. Znam kobietę, która w ramach dążenia do niezależności przez lata nic, tylko się rozwijała i pracowała. Straciła pracę i powiedziała: „Oddałam życie za nic”. I to była prawda.

ELLE Może praca była jej pasją?

A.L. Wówczas miałaby życie prywatne. Jeśli człowiek nie boi się więzi, spotyka miłość. Nie byłoby poczucia jałowości - może smutek czy złość, ale nie pustka.

ELLE Czyli albo miłość, albo wolność?

A.L. Jakaś część naszego ja chce żyć po swojemu i dąży do wolności. Ale druga chce budować więź. Człowiek osiąga równowagę dopiero wtedy, kiedy pozwala obu tym potrzebom dojść do głosu.

ELLE Gdy pojawia się bunt: „Dlaczego on mi narzuca, czemu mnie ogranicza?” - co wtedy powinnam zrobić?

A.L. Odpowiedzieć sobie na kilka pytań: „Czego tak się boję?”, „Co ten człowiek mi zabierze, żądając ode mnie tego?”, „W czym będę stratna?”. Czasem się okazuje, że naprawdę w niczym, że urządzamy ukochanemu pokazy niezależności pt. „A ja wolę zostać w domu”. Albo: „Nie myśl, miły, że ci ulegnę”. Gra nie warta świeczki. Dojrzałość polega na dogadaniu się, a nie postawieniu na swoim.

ELLE Wolny człowiek jest mobilny, dyspozycyjny, gotowy do przeprowadzki i delegacji.

A.L. Świat dziś wspiera niezależność, jednocześnie krzycząc o upadku rodziny i zarabiając na nałogach. Lepiej szukać ludzi, którzy nie gonią za mitem wolności. Człowiek szuka towarzystwa, które potwierdzi jego przekonania: wśród zapijających nudę przyjaciół będzie wierzył, że właśnie tak wygląda życie. Może warto poczytać Michela Houellebecqa? „Możliwość wyspy” pokazuje, jak kończą się marzenia człowieka o wolności od wszelkich ograniczeń. Nieśmiertelni, wolni od pragnień, pozbawieni więzów ludzie marzą tylko o… dołku w ciepłej kałuży. Zagrzebać się, zasnąć, niczego nie czuć. Tylko po co żyć?

ELLE 12/2006